Gdzie tam miales klimaty Reggae? z tym zepsuciem nei przesadzaj, lepiej popatrz na te nowe komedie amerykanskie na Polsacie...syf i malaria !

Może nie dosłownie reggae klimaty, ale tak to wyglądało - ten Volksvagen, dym w samochodzie ^^ Oczywiście, że dzisiaj jest syf, ale mówię o latach 80. To, w jaki sposób wtedy podchodzono do obyczajów, tradycji i innych wartości jest dołujący.

Taka jest Ameryka a zwlaszcza California, wydaje mi sie ze dzisiaj jest wieksza defrengolada moralna i to w Europie. a taka Stacey to kiedys tez mialem, swietojebliwa niewinna istotka :)

Z dobrobytu się ludziom z mózgach przewraca.

Zasadniczo to sprawa aborcji tak w USA wygląda i tak do niej się podchodzi, jak do normalnej operacji- zobaczyć to możesz również m. in. w "Comie" czy "Na pierwszy rzut oka". Bynajmniej tego nie potępiam, ale tu grają po prostu rolę różnice kulturowe, u nas w szkołach i telewizorach że aborcja to mordowanie dzieci i dlatego większość ludzi wyrobiła sobie taki pogląd. W Stanach do tego przywykli gdyż tam jest to legalne. Brutalne acz prawdziwe że najczęściej stosunek do tego typu rzeczy to kwestia przyzwyczajenia, może to porównanie nieco niestosowne, ale ty się np. przyzwyczaiłeś że byś mógł zjeść kotleta musi zginąć zwierzątko i nie masz dylematów moralnych na temat cierpienia niewinnych zwierząt w rzeźniach.

Ale zauważasz, że miliony ludzkich istnień zginęły w podobnych warunkach w obozach koncentracyjnych. Dzisiaj też dokonuje się zabójstwa na takich dzieciach (również w milionowych liczbach), tylko się to próbuje tuszować, jakby to był "zabieg chirurgiczny". Zwierzęta w rzeźni czemuś służą (wiadomo: pokarm, skóry, itd) no i przecież nie można ich niehumanitarnie traktować, bowiem prawo wyciąga konsekwencje. A aborcja czemu służy? Zrzuceniu niepotrzebnego balastu, problemu? Nie możemy przecież zezwalać na podobne patologiczne zdarzenia (aborcja, eutanazja, związki homoseksualne), bo to będzie zagrożone wyginięciem ludzkiego gatunku! To prawda, USA (potęga polityczno-gospodarcza) to kraj w rzeczywistości przetrawiony zepsuciem i mnie, jako Polakowi, ciężko taki obraz przyjąć, dlatego założyłem ten temat.

Rozumiem cię bo swego czasu po obejrzeniu "Comy" przestraszyło mnie troszkę właśnie potraktowanie w tym filmie aborcji jak zwykłej operacji. Ale przez ten czas moje poglądy zmieniły się diametralnie i to jak się patrzy na tego typu rzeczy zależy właśnie od światopoglądu. Ja bynajmniej nie uważam aborcji, eutanazji czy związków homoseksualnych za coś złego. Zwróć uwagę że dzięki aborcji Stacy ma szansę na normalne życie i może urodzić dziecko dopiero kiedy będzie na to przygotowana. I gdyby była taką Polką której wszyscy dookoła tróją że zamordowała dziecko, pewnie już dawno by się powiesiła. A tak potrafi po prostu o tym zapomnieć i dalej żyć. Jednak pamiętajmy że prawo do aborcji nikogo do niej nie zmusza. Oczywiście rozumiem twoje rozterki, też kiedyś miałem takie poglądy jak ty, ale uległy przez ten czas pewnej zmianie. Wiem że w Ameryce nie jest idealnie, ale kiedy patrze czasami na wiadomości to nie uważam bynajmniej by nasza polska młodzież odstawała zbytnio od tej w filmie...

Ale chodzi mi o to, że aborcja jest następstwem przygodnego seksu. Masy młodych, nieodpowiedzialnych i głupich ludzi to robi, a później boleje nad niechcianą ciążą. To jest właśnie problem.

I jak widzę nie ma tutaj Twojego komentarza, co umacnia mnie w przekonaniu, że aborcja jest tylko i wyłącznie głupotą zrodzoną z głupoty. Innego wyjścia nie ma.

Aborcja to kres ludzkości....nieżywi a już zabici.