Co jest grane?
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Obejrzałem do 45 minuty. Prawie nic się przez ten czas nie wydarzyło, a ja prawie nie zasnąłem. Film po prostu fatalny. Ironicznie jedyny uśmiech na twarzy wywołało u mnie zastrzelenie psa na początku.
Mi udało się dobrnąć do końca, ale...z trudem. Po 15 minutach czułam już, że nic z tego nie będzie. Bardzo słaby film. Jestem naprawdę rozczarowana. Obsada wspaniała, ale co z tego? Film bez polotu, nie ma w nim nic śmiesznego, a podobno to komedia... Naprawdę - fatalnie...
to nie jest komedia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Cóż, większość opisów/recenzji tego filmu głosi, że to jednak jest komedia. Co więcej, na stronach obcojęzycznych używa się także tego terminu ("sharp comedy"), więc wydaje mi się, że taki był zamysł reżysera... A czy się "misja" powiodła, to już inna kwestia...
To jest komedia i to bardzo dobra..... z tym, że ewidentnie widać, że "nie dla psa kiełbasa"... jest to film dla ludzi znających temat... "żółtodzioby" nie kupią, a jedynie będą wypisywali takie pierdoły jak powyżej... Ja tam na filmie uśmiałem się setnie.... i to z detali najmniejszych... film baardzo dobry.
"Nic śmiesznego"... poza napisami końcowymi nie można zauważyć. Tak jak większość osób i ja uważam, że zarówno temat filmu jak i samo wykonanie bardzo słabe. Pozostaje niesmak niewykorzystanej szansy by z doborowej obsady powstało właśnie COŚ. A tutaj klapa. Zupełne dno reżyserskie i scenariuszowe. Razu pewnego przeczytałem, że niżej jak na samo dno upaść już nie można. A jednak okazuje się, że jednak tak. W tym przypadku zapukali od spodu.
Rzeczywiście jest zbyt nudy i moim zdaniem bez wyrazu ani to dramat ani komedia, jest po prostu nijaki. Jedynie niektóre sceny są warte obejrzenia 4/10.
Jest tragicznie nudny. Kiepski film o kiepskim filmie. Dobrnęłam do trzydziestu minut i zaniemogłam, po prostu. ;o
Szkoda mi talentu aktorskiego Roberta De Niro. Nie powinien marnować się w tak fatalnych produkcjach.
filmy które trudno zdefiniować (ani dramat ani komedia) bardzo czesto są dziełami w swojej klasie, może nie zawsze arcydziałami, ale dziełami na pewno, a czas pokaże kto z nas miał rację, bo dzieła się nie starzeją, do takich filmów trzeba tylko dorosnąć... i nauczyć się radzić sobie z nudą charakterystyczną dla kolejnego syndromu naszych czasów - powszechnego ADHD.
syndrom naszych czasów - oceniać coś bez oglądania, książki rozumiem oceniasz po okładce...
To było skierowane do mnie? W każdym razie trochę się zagalopowałaś/eś. Od mojej ostatniej wypowiedzi w tym temacie minęło kilka miesięcy, a już o samym tym filmie... praktycznie zapomniałam. Wiesz, każdy inaczej oceni daną produkcje. Inni odnajdą w niej najważniejsze wartości życiowe ukryte pod wachlarzem emocji, dobrymi ujęciami i dającymi do myślenia dialogami. Ja tego nie odkryłam, po prostu. Po co mam przeciągać seans, skoro w niecałe pół godziny omal nie zasnęłam na kanapie? Według mnie nie ma sensu tego kontynuować. Jeżeli natomiast widziałabym niewielki potencjał, przebłysk, który może udowodniłby mi w trakcie, że się mylę, to okej, daje szansę. Mimo wszystko dla mnie produkcja bez zapowiedzi i rokowań na coś lepszego. To tylko moja opinia i mam do niej prawo, tak mi się wydaje. ;o A odnośnie tej książki i okładki, dla mnie to bez znaczenia. Dziękuję.
jak dla ciebie usmiech wywolalo zabicie psa, to zamiast do kina idz do psychologa :p
Dla mnie to film wielowarstwowy absurdalnie śmieszny z inteligentnym humorem
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
