PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4064}

Kolory

Colors
6,7 2 350
ocen
6,7 10 1 2350
Kolory
powrót do forum filmu Kolory

Ponoć teraz w polskiej mowie jest dużo angielskich sloganów od obciachowych nazewnictw typu sweet focie i innych, których nawet nie zapamiętałem, jednak z prostym tłumaczeniem mamy problem -- coś za dużo tu celebrytów i z D krytyków.

-----Film Był na swoje czasy rewelacyjny kiedy jeszcze Rap był rapem, Eazy-E rymował a NWA było prawdziwym reprezentanetem Gansta Rapu, Tupac miał przed sobą karierę a Calvin Cordozar Broadus jeśli wiecie o kim pisze porównywał się do Dobermana goniąc za karawanami. Nawet Eminem był prawdziwą wtedy jeszcze Jenny from the Block jeśli można go tak porównać.

Kiedy Ja oglądałem film czyli w latach dziewięćdziesiątych choć produkcja jest już z 1988 film miał Tytuł "Barwy" a tu Sobie z d... lub palca wyssali "Kolory"

Coś jak rozmiary ubrań w sklepach: ten sam numer na metce a nagle jedne ciasne a drugie z d... spadają --Kiedyś Levi's 501 był tym czymś i rozmiar nawet zza oceanu zgadzał się z tym w naszym kraju

-----Reasumując bo tylu tu hejterów nie na temat marudzących
Nosi się barwy klubu, występuje w barwach narodowych a nie kolorach

"In the heart of our cities people die for wearing the wrong colors"

Jeśli film Ci nie leży nie oceniaj i nie krytykuj bo roku 1988 i lat dziewięćdziesiątych w Ameryce nie zrozumiemy ale możemy dzięki tej produkcji poczuć ich klimat ( po okładce przecież widać że to nie spiderman czy Batman skaczący z dachów to nawet nie Gliniarz i prokurator ale coś co chciano dziś nakręcić w filmie "Bogowie Ulicy"

- Polecam OBA
PS

PabloPS

Momentami wydaje się, że ludzie nadający polskie tytuły zagranicznym filmom nie potrafią posługiwać się językiem polskim. To jasne, że film "Colors" powinien mieć jako tytuł główny "Barwy". A to nie jedyny przypadek. Na przykład http://www.filmweb.pl/film/Milcz%C4%85cy+partner-1978-36597 zamiast "Cichy wspólnik" ma takie dziwactwo, jak "Milczący partner/wspólnik".

ocenił(a) film na 10
illusionbandit

Zagłębiając się w pewne produkcje nie rozumiem gatunku dramat komedia czasami nie ma tam nic z dramatu, film jest śmieszny, zakończenie pozytywne a perypetie polegały na rozśmieszaniu widza.

Sam fakt robienia w komedii dramatu mógłby mieć uzasadnienie w polskich produkcjach: rezio chciał i znów nie wyszło lecz to świadczy o kinie klasy B albo C nie o gatunku filmowym

NO ale tyle tu absurdów jak afer i celebrytów co zapomnieli po zmywaku polskiego, schudli na obczyźnie, jak wrócili majtki zdjęli i się zrobiło głośno. Niektórzy ponoć wyjeżdżali zdejmować a nazywano to spotkaniem biznesowym Problem jednak że polskiego zapomnieli ale innego nie przyswoili.

Mieliśmy kiedyś szanse na dobre kino i robiliśmy śmieszne komedie tylko co się z tym stało ???
Wystarczyło powtórzyć w gronie jedno zdanie: memory find Siara i wszystko było jasne a każdemu rogal na twarzy się pojawiał teraz ???

PabloPS

W programach tv film dalej istnieje jako "Barwy".
Na pewno w czasach, kiedy powstał oglądało się go zupełnie inaczej - wszystko co z wielkiego Zachodu było nieznane, nowe i fascynujące - niż dziś, kiedy Polska już tak bardzo się od tego Zachodu nie różni.

Przynajmniej na razie...

ocenił(a) film na 10
jan_niezbedny0

Czy Polska się już dziś od zachodu nie różni można by polemizować, fakt że w marketach jest kolorowy towar, matchboxy dostępne na wyciągnięcie ręki lecz niestety wykupione przez mattel i sprzedawane na równi z hot wheels w masowej produkcji traktowane przez kolekcjonerów jako china a nie rarytas. W Stanach bogaci bulą za takie tkaniny czy wykończenia wnętrz że nadal polski robotnik woli tam wyjeżdżać nie wspominając już o przerabianiu aut na hot rody -- tu nadal Czesiu zmienia Ci klocki lub autoryzowany serwis jest rodem z polmozbytu.

Wracając jednak do filmu i porównując choćby polski odpowiednik "drogówka" pierwszy jaki przyszedł mi do głowy to stwierdzam że sami nadal tkwimy w bagnie a i produkcja bardziej obrzydza niż porusza jak stare Barwy.

Czy uważasz ze polskie filmy prócz tych o biedzie i nędzy, za które dostajemy wyróżnienia i niestety po seansie złapiesz doła dają radę, czy nadal jeden na dziesięć może jest do strawienia ???? To tyle i sorki za interpunkcje ale pisze na szybko.

PabloPS

Nie będę tu opiniował, ponieważ mogę nie być obiektywny - miewam momenty entuzjazmu, albo totalnej niechęci do polskiego kina i to nie zależy od poziomu filmów z danego okresu. Raczej od rzeczywistości polskiej w danej chwili. Pewnie dlatego obecnie - jakby to właściwie ująć: nie zmuszam się do oglądania polskich filmów.

Co do nagród, to one ogólnie na świecie przyznawane są częściej za obrazy o biedzie i nędzy - jednostek, bądź całych grup, więc o to bym się nie martwił. Wolę to niż nagrody i zachwyty nad kolejnymi komputerowymi bujdami, w których dobrzy aktorzy nabijają stan zer na kontach, ale marnują talent.

Poza tym taka np. "Ida" to dla mnie nie jest film o polskiej biedzie i nędzy, tylko gęsty dramat psychologiczny - owszem, z historyczno-politycznym polskim tłem, ale jednak uniwersalny.

ocenił(a) film na 10
jan_niezbedny0

Lubie filmy i oglądam większość gatunków zapodając w zależności od nastroju, niestety jestem zdania że człowiek mając nawet ochotę na polski film gdyby przez tydzień machał te super gęste dramaty psychologiczne mające top noty to złapałby takiego doła że przełożyłoby się to na jego samopoczucie i funkcjonowanie w realnym świecie a to uważam za tzw. robienie sobie syfu z mózgu i w życiu, stąd nie uważam bycia w tym dobrym za zdolność kręcenia dobrych filmów -Łatwo latać z kamerą po kanałach czy klatkach schodowym rodem ze stanu wojennego i dostać za to nagrodę w Cannes gdzie ludzie podjechali Bentleyeami i docenili sztukę przez godzinę po czym wrócili do swoich wielkich posiadłości ze służbą - Po dniu obcowania z ludźmi w naszym pięknym kraju wolę dobrą sensację o jakie dziś trudno lub odmóżdżającą komedię czy choćby przewidywalnego marvela, wszystko by nie zdołować się bardziej niż muszę a odstresować i nie wyjść z dołem na miasto. oczywiście człowiek z blizną czy Ojciec Chrzestny ma u mnie 10 ale przecież nie jemy codziennie tylko owoców morza czy kawioru

PabloPS

Jak to mówią "Cudze chwalicie, Swego nie znacie, Sami nie wiecie, Co posiadacie."
"Jeśli film Ci nie leży nie oceniaj i nie krytykuj bo roku 1988 i lat dziewięćdziesiątych w Ameryce nie zrozumiemy ale możemy dzięki tej produkcji poczuć ich klimat " Czy ty na głowę upadłeś, żeby z filmu czerpać wiedzę na temat Ameryki. 50 Stanów to jak u nas Kaszubi, Ślązacy, Górale... Własna kultura, gwara, obyczaje.
Odpowiedzią na Twoje pytanie odnośnie filmów jest to, że my mamy własną kulturę, a US kulturę masową, którą łatwo się łyka bo myślenia nie wymaga.
Trzeba się czasem ogarnąć bo jak sam napisałeś "Nosi się barwy klubu, występuje w barwach narodowych a nie kolorach " właśnie przez taki tok rozumowania potem wołają na każdego kibica/fana danego klubu z szalikiem "kibol". pokazali ci skrawek Ameryki i och, ach Ameryka lat 90. To nawet w czasach komuny nie odchodziły w naszym kraju takie jaja jak w Nowym Orleanie po Katrinie. Ile to lat już, 12? A tam nadal smród, bród i ubóstwo. O tym też kręcą filmy (ale takiej Ameryki lepiej nie promować) ,lepiej wypłakiwać żale, że u nas z kamerą po kanałach latają. Nie przypominam sobie by u nas rdzenni Polacy po rezerwatach mieszkali, a dzieci w Chinach szyły nam ubrania.

ocenił(a) film na 10
psychodramat

Po rezerwatach nie lataliśmy ale za dolarami i markami niejeden z wywalonym językiem aportował ...

PabloPS

I właśnie tacy ludzie zbudowali tą wielką Amerykę, imigranci i niewolnicy. Zresztą nie tylko my lataliśmy. Polki przynajmniej wolały tyłki starym Niemcom podcierać i na zlew iść niż dupy na autostradach dawać.

ocenił(a) film na 10
psychodramat

Wrzucasz wszystkich do jednego wora ale sam stoisz z boku i krytkujesz, dodatkowo wszystkie przypadki oceniasz jakby byly z jednego pokolenia bo o ile ktos myl tylek i byl w Teoim wieku o tyle do Ameryki jechali Ci co mogli a przy drodze nie do konca staly polki zatem nie mozna bylo we wszyskim uczestniczyc i ocenilem film ktory byl dobry ba w ameryce mniemam ze w tych dzielnicach w ktorych dzieje sie akcja tak bylo a muzyka moj drogi wyszla w swiat i dotarla do nas a ze nie tylko losie wyjechaly lecz zistaly to do co dzis nazywamy pewnym gatunkiem nie do konca jest muzyką ...

ocenił(a) film na 8
PabloPS

Ciekawe, że w latach 90-tych tłumaczenie tytułu było poprawne a teraz w dobie internetów, wszystkoznastwa wszystkiego- pojawiają się takie bezsensy... jak wystarczy przetłumaczyć dosłownie to wymyślają niestworzone rzeczy(nie chce mi się teraz szukać przykładów- może później), a jak trzeba odrobiny znajomości kontekstu to mamy taką akcję jak tu!
Być może autor nie widział filmu i zasugerował się okładką, że niby to jest film o pomalowanych murach... xd

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones