Cały czas miałem wrażenie, że Robbins to on xD.
Taki zapewne był zamysł twórców, bo muszę przyznać, że Tim świetnie "kopiował" gesty, mimikę i ruchy Gatesa. Udało się nawet przenieść sposób mówienia i pewne ulubione frazy Billa. Myślę, że nie może być tu mowy o przypadku :D hehe
i za właśnie podwyższam ocenę do 7 , bo chociaż sam film słaby, to porusza jednak ciekawy temat, no i "pije" do BiGejca :o)