Bez urazy - jednak nie wydaje mi się żeby ten film był ograniczony do jednego wymiaru - rozczulania się nad mordercą. Fakt nieco zbyt moralizatorski jednak w tego typu obrazach trudno o uniknięcie jakiegokolwiek wartościowania szczególnie, że jest to adaptacja historii opowiedzianej przez zakonnice i wątek wiary jest nieunikniony. Z mojego subiektywnego punktu widzenia ogromnym atutem tej produkcji jest właśnie pomimo jasnego ideologicznie zakorzenionego punktu widzenia zakonnicy uniknięcie interpretacyjnej (białe/czarne) jednowymiarowości oceny końcowej czynu. To nie jest właśnie zwyczajnie czarne albo białe z punktu widzenia niezaangażowanego w sytuacje, jednak zrozumiałe biegunowe wartościowanie z punktu widzenia tych co ta tragedia dotknęła. Ale to już kwestia oczywiście bardzo szeroka i przez to dyskusyjna - jednak trudno od strony typowo technicznej nie docenić kunsztu aktorskiego Sarandon i Penn'a, czy muzyki stanowiącej bardzo istotny czynnik - stąd myślę, że zbyt surowa twoja ocena. Pozdr.

mario masz prawo do swojego zdania jak ja, szanuje to lecz miej na uwadze to ze nie do kazdego widza trafia to co tak naprawdę chce reżyser uzyskać( przekaz filmu). Znalazla sie zakonnica ktora nie chciala nikogo potepic a chciala zrozumiec i stanac po obu stronach z szacunkiem, lecz mnie bardziej boli to co zrobil, robil to w pelni swiadomie mogl nie robic. Moim zdaniem za bledy takiego czynu, sie powinno placic bez wybaczenia. Ja wiem co chcesz powiedziec i co masz na mysli, tego typu filmu jest wiele nie koniecznie z udziałem zakonnicy a skrucha mordercy. Ja oceniam filmy za całokształt. Gra aktorska jak mi sie rzuci cos fenomenalnego to wtedy oceniam, muzyka tez jak mnie ruszy: pearl harbor czy gladiator czy driver swietna. wzaj. pozdrowionka.

co do gry aktorskiej - uwierz mi chodziłam na kolo teatralne i jak sobie palniesz kielicha pozbędziesz sie wstydu jesteś w stanie wszystko zagrac z dobra wskazówką, sa role takie trudne ze aby je zagrac to trzeba znac ta osobe, poczuc ta osobowosc doslownie kazdy gest,charakter jest strasznie trudno. tak to powiem;) fenomen.

Wystarczyło że popatrzyłem tylko na tytuł Twojego posta "dandeta" i wiedziałem ,że nie przeczytam tu nic mądrego.

za to ty jestes mądry;D