Świetne gra aktorska zwłaszcza Rutgera Hauera, Michelle Pfeiffer i Matthew Brodericka.
Przyjemny klimat fantasy rodem z lat 80tych.
Doskonały humor, czyt. Pan Myszka :)
Film fantasy na modłę lat 80tych- co mi nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie!
Mam dość tych mrocznych współczesnych filmów a' la "Królewna Śnieżka i łowca" i tym podobne...
Takie także lubię, za choćby świetne efekty ale trzeba nam odmiany!
W dodatku te filmy mają często braki w fabule, są dość płytkie a tu mamy w prosty sposób ukazaną głębię uczuć bez zbędnych "ozdóbek specjalnych" które by przysłaniały to co najważniejsze.
Nie widzę żadnych minusów, może prócz słabej jakości niektórych rekwizytów, tych błyskawic i nieodpowiedniej fryzury Pfeiffer (jak na film fantasy) ale co tam! Takie czasy ;)
Zgadzam się! Jeśli chodzi o motyw miłosny, nigdy nie lubiłem tego wątku w filmach, bo było to zazwyczaj zbyt naciągane. A tutaj to było wręcz epickie :D Swietny klimat średniowiecza, był też humor, no i fabuła trzymała się kupy, w dodatku była oryginalna. Aż się dziwię czemu nie wiedziałem tego filmu w dzieciństwie. Dopiero obejrzałem go w 2014 :P W sumie jak robią tyle remakow, to mogliby zrobić do Zaklęta w Sokoła, ale z drugiej strony jakby mieli się skupić tylko na efektach, a głownych bohaterów zagrałby liam hemsworth i selena Gomez, to może lepiej zostawić tak jak jest. Jak na tamte czasy bardzo świetny film, polecam jeśli ktoś lubi fantasy.