PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=530950}

Wszystkie odloty Cheyenne'a

This Must Be the Place
7,1 43 409
ocen
7,1 10 1 43409
6,5 29
ocen krytyków
Wszystkie odloty Cheyenne'a
powrót do forum filmu Wszystkie odloty Cheyenne'a

Po pierwsze jak wam się wydaje kim tak naprawdę "byli dla siebie" Cheyenne, Mary i jej matka. Sugeruje, że to przypadkowa zbieżność, tzn. z jakiś powodów spotyka się ze swoją oddaną fanką, ale mogę się mylić, tym bardziej, że ta Mary ma jakieś "pretensje" do bohatera, by ten przyszedł na jej skinienie i pogadał z jej matką.
Po drugie, co symbolizuje ostatnia scena - Cheyenne obcięty i jakby trochę bardziej "dorosły", a na jego widok, matka Mary, która cały czas wypatruje syna w oknie, podnosi się i wyraźnie raduje choć widać też rozczarowanie.
Pytam się o to bo nie do końca jestem przekonany czy dobrze "odebrałem" ten film, który w sumie bardzo mi się spodobał, a lubię być pewnym, że się nie pomyliłem z jego interpretacją.

ocenił(a) film na 8
srick.pl

wydaje mi się że Mary to była jego siostra może nie prawdziwa ale on tak ją traktował jak siostrę a pod koniec filmu przypominał on właśnie jej syna :)

srick.pl

Myślę,że z Mary się przyjaźnili, a co do mamy - jest taka scena, w której Cheyenne mówi do niej, że to dziwne że nigdy nie zaczął palić a ona mu odpowiada,że to dlatego że jest ciągle dzieckiem i że jej syn też nigdy nie palił. Potem Cheyenne odbywa podróż, z której wraca już "dorosły" ,myślę,że to daje tej matce nadzieję że jej syn też wyjechał po coś i wróci gdy to znajdzie i wydorośleje.

ocenił(a) film na 10
iwofilmweb

Wow! dziękuję za takową interpretację, jest bardzo potrzebna i czegoś takiego szukałem. :)

ocenił(a) film na 9
srick.pl

to jak zinterpretowałeś końcówkę? bo ja mam mętlik w głowie..

ocenił(a) film na 8
gusia0791

To było dość dawno i już nie zaręczę, że akurat wtedy dokładnie tak myślałem :)) ale przez cały film miałem wrażenie, że ta kobieta to jego matka (a ta dziewczyna to jego siostra), no i tylko później, po przeczytaniu różnych komentarzy zacząłem się zastanawiać, czy aby tak jest na pewno. Bo o ile pomysł na matkę dałby się obronić - starsza pani cierpiała na jakąś demencję i po prostu nie rozpoznawała własnego syna (poza momentem gdy przyszedł do niej ostrzyżony i porządny). Z drugiej jednak strony bohater był w wieku około 50-ki, a ta kobieta nie wyglądała na dużo od niego starszą, więc hipoteza o matce trochę zaczęła mi upadać. No i do tego taki luźno-kumplowski stosunek między Cheyenem, a tą post-punkówą :)) Bardziej mi to wyglądało jakby łączyły ich więzi - powiedzmy zawodowe, niż więzi krwi. Może dziewczyna tak bardzo go uwielbiała (a on dawał się wykorzystywać), że potrafiła dzwonić do niego o każdej porze, prosząc go o różne przysługi (nawet te wydawałoby się mocno zwariowane).
Przyznam, że oglądając film nie można być pewnym (ani tego co przedstawiłem, ani innych rozwiązań) i może w tym polega jego (filmu) urok. To znaczy to niedopowiedzenie, wraz z tym stylem głównego bohatera, no i jeszcze elementami filmu-drogi (a może raczej podróży w której porządkuje się pewne sprawy) razem tworzą naprawdę zgrany klimat. Choć być może innym ten film podobał się za "coś innego", albo może im w ogóle nie przypadł do gustu.
A ta ostatnia scena: wydaje mi się że ostrzyżony Cheyene, przez chwilę przypomina kobiecie jej zaginionego syna (ale ona od razu zdaje sobie sprawę, że to nie on). Natomiast pozostaje pytanie, co ta podróż zmieniła w osobowości bohatera, że ten postanowił zmienić swój styl?

ocenił(a) film na 9
srick.pl

idź szukać swojego rozumu u Boga, bo na Ziemi już go chyba nie ma. "Natomiast pozostaje pytanie, co ta podróż zmieniła w osobowości bohatera, że ten postanowił zmienić swój styl?" pytasz o to poważnie? przecież to oczywiste, że ta zmiana nie jest dosłowna - że ten zapalony papieros ("nigdy nie paliłeś, bo wciąż jesteś dzieckiem") i nowy styl - styl godny dorosłego, a nie zbuntowanego nastolatka - to tylko symbole dorastania.
Cheyenne nie mógł się uporać z przeszłością, przez co ciągle był jeszcze dzieckiem.
a co do relacji między nim, Mary i jej matką - sądzę, że bez względu na widoczny wiek byli synem, córką i matką. mnie właśnie to, co działo się między Ch. a Mary wyglądało na braterską przyjaźń, taką jaka może panować między bratem i siostrą. choć akurat te relacje były przedstawione bardzo nie-dosłownie - chyba na tyle, że nikt nie może narzucać komukolwiek interpretacji ich.

ocenił(a) film na 8
Rysiek_

tak, pytałem poważnie. pytałem, bo nie jestem tak mądry i nadal szukam swojego rozumu, ale nie u boga, tylko zadając proste pytania do ludzi. zadając pytania i licząc na jakieś odpowiedzi - nawet tak przemądrzałych jak ty.

Rysiek_

Nie jest to jego matka bo to by nie miało sensu- bo co, wyjechałby do Irlandii za nią czy jak? Ojciec przecież był w NY...

ocenił(a) film na 5
srick.pl

Dla mnie było to oczywiste, że syn powrócił do matki po latach. Żeby odejść od kogoś wcale nie trzeba oddalić się fizycznie.

ocenił(a) film na 9
JacekSzulc

ale to nie może być jego matka, ponieważ jest za młoda. strzelam, że jest albo w granicach jego wieku, albo nawet młodsza.

ocenił(a) film na 5
gusia0791

Bez żartów, wygląda jak jego babka prawie. Poza tym nie sugerował bym się tym.
Każdy sobie to tłumaczy jak chce.
Gdyby było jedno właściwe rozwiązanie to Sorrentino podałby to na tacy.

ocenił(a) film na 9
srick.pl

Też się zastanawiałam co łączy te postaci... Z początku myślałam, że Chayenne jest dla Mary wujkiem... albo, że w ogóle w jakiś sposób są spokrewnieni (bo niby dlaczego telefon o śmierci ojca odebrał właśnie w domu Mary), mógł być też idolem Tony'ego, który tak jak Chayenne opuścił dom rodzinny, a główny bohater cały czas się tym obwiniał (tak jak śmiercią dwóch chłopców, którzy słuchali jego depresyjnej muzy)... Ostatnia scena moim zdaniem to symbol, że każdy kiedyś dorasta, gdy zmierzy się z przeszłością i duchami rodzinnych tajemnic...

ocenił(a) film na 7
Neliza

Dokładnie, daje mamie Mary nadzieję, że Tony też wróci, gdy upora się z "duchami przeszłości". On jej chyba trochę "dziękuje" za mentalną pomoc i kopa do działania (dorastania).

ocenił(a) film na 6
Neliza

Moim zdaniem - ale trzeba by obejrzeć jeszcze raz, żeby to potwierdzić - ta kobieta jest matką jednego z tych samobójców, ale nie przyjęła do wiadomości, że syn nie żyje, odbiło jej i w ogóle twierdzi, że tylko wyjechał. Dlatego Mary ma łzy w oczach i ucieka do łazienki, gdy Desmond mówi o swoim rodzeństwie. Cheyenne zjawia się na każde wezwanie Mary, bo próbuje jej zastąpić brata. Sumienie nie daje mu spokoju... Zresztą przecież oni razem odwiedzają regularnie grób - nie doczytałam się inskrypcji, ale jestem pewna, że gdyby zrobić stopklatkę to puzzelki wskoczyłyby na swoje miejsce :))))

filmela

Grób należy do braci Shanea i Liama Keoghów. Ich rodzice pojawiają się w scenie na cmentarzu i dają do zrozumienia Cheyennowi żeby więcej się tam nie pojawiał. Także to nie może być Tony ;/
Relacja tej trójki bohaterów jest rzeczywiście zastanawiająca. Myślę, że bardziej istotne w filmie są ich więzi na poziomie symbolicznym i to jakie pola otwierają w tworzeniu i rozumieniu postaci Cheyenna (od początku, aż do momentu powrotu). Niemniej jest w tym coś bardzo bliskiego, niemalże rodzinnego.
@JacekSzulc stwierdził - "Gdyby było jedno właściwe rozwiązanie to Sorrentino podałby to na tacy." - trudno się z tym nie zgodzić.

srick.pl

Raczej to nie była matka, ponieważ on był mężem już 35 lat (dobrze pamiętam?), pewnie się ożenił mając jakieś 20lat, czyli miał z 55, także jego matka powinna mieć jakieś 75lat, tamta tyle nie miała.
Poza tym, gdyby to był syn, to ta dziewczyna by tak nie zareagowała przy kolacji, gdy usłyszała o rozpłynięciu się w powietrzu brata.
Wydaje mi się, że trafił tu z oceną ktoś, kto napisał, że matka się ucieszyła, bo on stał się dorosły, o czym rozmawiali, no i może to dało jej nadzieje, że syn wróci.
Jest dużo pytań odnośnie filmu. W jakim celu był tu ten kumpel opowiadający o swych podbojach? I ta dziewczyna z gipsem na statku (o dziewczynie w gipsie też kumpel mówił), do tego ta starsza kobieta mówiąca o mężu, że kochanka już przerabiała( czy to w ogóle nie była ta sama, co właśnie na cmentarzu-matka tych 2 chłopaków)?
Sądzę, że każdy szczegół ma jakieś znaczenie. Dopiero jestem kilka godzin po seansie, także nie jestem w stanie jeszcze ocenić filmu. Moim zdaniem to film, który wymaga przemyślenia, zanim się postawi ileś gwiazdek.
Mnie osobiście nie podobał się wątek z nazistą, nie pasował mi, poza tym "ułaskawienie"go, pokazanie, że nie był złym człowiekiem...
No i tak myślę, jak tamten stary żyd potrafił znaleźć wszystkich, to dlaczego nie mógł odnaleźć tamtego syna, czemu go nie chcieli szukać? (czemu główny bohater mu tego nei zlecił?) No i spotyka gościa, który pożycza mu auto. Dużo dziwnych faktów, albo mają znaczenie, albo bezsensowna papka zrobiona ze wszystkiego.
Nie zmienia to faktu, że jest tu wiele dobrych tekstów, nad którymi człowiek moze się zastanowić.

ocenił(a) film na 7
Indra_5

dla mnie motyw z kolegą podrywaczem mówi nam że nie należy lekceważyć człowieka nawet głupek ma swoją dużą mądrość. to on wypowiada słowa że dla kobiety trzeba dużo czasu dać te same słowa wypowiedziane przez Cheyeniego zyskują na mocy.
Motyw z dziewczyną z gipsem, tak domniemam że Cheyennie zazdrościł trochę podrywaczowi i jego wkoncu spotkało to samo. Życie dziwnymi "kołami" się toczy.
Inne postaci stanowią otoczenie głównego bochatera, stanowią jego tło, mówią dużo o nim

Indra_5

On nie "ułaskawił" nazisty, tylko go upokorzył, wyganiając gołego na dwór, to była zemsta, zrobił mu coś podobnego, co nazista jego ojcu

ocenił(a) film na 9
allix111

Właśnie dlatego słowo ułaskawił jest wzięte w cudzysłów.

kriswolf

piszesz w cudzym imieniu, to po pierwsze, a po drugie sam cudzysłów tego nie oznacza, skoro dalej jest napisane: " "ułaskawienie"go, pokazanie, że nie był złym człowiekiem.", a więc coś dokładnie odwrotnego, nie wiem dlaczego Indra_5 uzył/a tego znaku, może sam/a się wypowie, moim zdaniem dlatego, że dosłownie ułaskiawienie znaczy co innego.

ocenił(a) film na 7
srick.pl

Czy Cheyenne pozwoliłby matce gnieździć się z rodzeństwem w "kurniku" na na dublińskim przedmieściu, mieszkając z żoną w wypasionej rezydencji z basenem? Prawdopodobieństwo, że dojżały (w obozie był co najmniej nastolatkiem) bogaty, konserwatywny, nowojorski Żyd, spiknąl sie z niezamożną, dublińską, byłą hipiską (odniosłęm takie subiektywne wrażenie) - jest znikome. Jeśli dodać brak wyraźnej różnicy wieku między Cheyennem a matką MAry i jednocześnie co najmniej 35letnią różnice między Mary (ok20) a Cheyenne (min 55), to matka Mary - nie mogła być matką Cheyenna, w każdym razie nie w sensie dosłownym. Bardziej przemawia do mnie interpretacja, że zaginiony syn jest nieślubnym synem Cheyenna ( z burzliwych heroiniczno- rockendrollowych czasów)...a matka Mary jego dawną kochanką. Zresztą możliwe są różne inne interpretacje - na tym między innymi polega, wartość tego filmu.

ocenił(a) film na 7
upallmark

p.s. Przyszło mi do głowy wiele innych wyjaśnień. Oto najprostsze: Mama Mary pracowała od lat dla Cheyenne jako kucharka, ale po stracie syna się załamała i rzuciła robotę. Stąd troska Cheyenna. Stąd szczególny stosunek Cheyenna do Mary (zna ją od dziecka). Dlatego Cheyenne karmi żonę mrożonkami ;)

ocenił(a) film na 8
srick.pl

Popularną na imdb interpretacją (nie moją) jest to, iż Mary i jej brat są dziećmi Cheyenne'a (niekoniecznie o tym wiedzą), ich matka jego dawną kochanką z którą zdradził żonę, zaś pojawiająca się w jednym momencie skarga Cheyenna, że jest "wrecked up" (nie pamiętam jakiego polskiego słowa użyto) bo nie ma dzieci, wynika nie tyle z tego, że ich biologicznie nie ma, tylko nigdy nie był dla swych dzieci ojcem, nawet o tym nie wiedzą.

ocenił(a) film na 9
srick.pl

A ja zrozumiałem to tak:
Cheyenne jest bratem dziewczyny, a oboje dziećmi tej starszej pani ( sorki ale nie pamiętam imion :) - taka przypadłość). Natomiast Cheyenne to pseudo artystyczne Tony'ego, którego "dziwactw" nie akceptuje mama (ojciec też nie akceptował) i wciąż dlatego czeka na swojego prawdziwego syna, który pojawia się na końcu.
Podsumowując: Cheyenne = Tony :)

neposz_2

Jak 75 latka może mieć córkę nastoletnią? Urodziła ją w wieku 60 lat? Bredzicie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones